Nic z tego nie wyszło i nie wyjdzie. W pracy jeszcze więcej obowiązków skutecznie blokuje mi danie zgody na urlop.
Trochę wkurzony takim stanem rzeczy pojechałem na weekend 4-5 października na Krzyczki. Pogoda dopisała, ryby nie ;) ale weekend nad wodą w tak piękną pogodę to już coś ;)
Na Krzyczkach sporo się dzieje, według mnie na minus. Ktoś z szefostwa podjął decyzję aby wyciąć drzewka i krzaki rosnące na drugim brzegu łowiska. Miało to wpływ na rybę. Ewidentnie widać, że większa część ryb uciekła na środek wody i Ci co mieli do niej dostęp to połowili ;)
Marecki ja ostatnio też bez ryby wróciłem, ale za to piękna pogoda była :)
OdpowiedzUsuń