czwartek, 8 maja 2014

Lecimy w kulki, czyli o kulkach od A do Z - według Marec'kiego ;) cz.2

No dobra lecimy dalej z koksem ;)

Zanim zaczniemy wyrabiać ciasto należy sobie wszystko dobrze zaplanować. Dzięki temu na naszym stanowisku pracy będzie panował porządek i wszystko będzie zorganizowane.


Proces kulania dzielę sobie na 3 części.

Część I-sza - wyrabianie ciasta.

Część II-a - wyrabianie wałków i kulanie

Część III-a - parowanie i suszenie.


Przed tym wszystkim zgromadzam od razu wszystkie potrzebne rzeczy i układam tak aby nie kolidowały ze sobą i abym miał do nich łatwy dostęp.

Do części I są to: wymieszany wcześniej miks, jajka, składniki płynne, garnek, blender, wiertarka z mieszadłem do zapraw, wiadro itp.

Część II to już tylko roller umieszczony na stelażu, stara maszynka elektryczna do mięsa.

Część III - parowar i stelaż do suszenia kulek.

Zaczynamy od wyrabiania ciasta. Przygotowuję jajka, garnek i blender. Średnio z 6-8 jajek (zależy od wielkości) wyrabiam ciasto z 1kg suchego miksu. Otrzymuję z tego ok 1,3kg kulek. Z połowy jajek skorupki rozdrabniam drobno i dodaję do miksu. Dzięki takiemu dodatkowi struktura kulki jest bardziej urozmaicona, mniej zwarta i lepiej pracuje. Do rozdrabniania skorupek używam końcówki do blendera jak na obrazku niżej.




Resztę jajek dodaję do garnka i na wolnych obrotach mieszam za pomocą blendera. Należy uważać aby jajka nie pieniły się za mocno. Następnie dodaję wszelkie składniki płynne: flavour, amino i konserwant oraz rozdrobnione wcześniej skorupki jajek. Całość mieszam ponownie.



  Wymieszane składniki płynne zostawiam na 5-10 minut aby się lepiej "przegryzły". Do tej "zupki" dodaję trochę suchego miksu i mieszam, pozostawiając następnie na 5 minut aby suche składniki wchłonęły jak najwięcej płynów. Ten etap jest ważny. Nie należy się spieszyć i warto go robić partiami. Poszczególne składniki suchego miksu w różny sposób wchłaniają płyny. Gdybyśmy wymieszali od razu cały miks to się okaże, że w końcowej fazie wyrabiania ciasto będzie za suche ponieważ składniki, które dłużej wchłaniają płyny zabiorą całą wilgoć z wyrabianego miksu.



Następnie daję drugą (przedostatnią) partię suchego miksu. Mieszam i ponownie odstawiam na 5 minut.

 

Zapomniałem napisać, że gdy wyrabiam ciasto z większej ilości miksu i jajek to robię to w wiadrze za pomocą wiertarki z mieszadłem do zapraw. Jest to wiele wygodniejsze.

Po dwóch partiach mieszania ciasto jest już na tyle "sztywne", że na bieżąco dodaję trochę miksu i ręcznie wyrabiam ciasto do pożądanej konsystencji. Ciasto nie może być ani za miękkie (wtedy wałki w rollerze nie będą się kulać) ani za twarde (zakwasy na drugi dzień gwarantowane :P ).


Wyrobione ciasto pozostawiam na jakieś 5 minut aby do końca "przegryzły" się wszystkie składniki. W tym czasie sprzątam niepotrzebne już rzeczy aby nie walały się pod nogami.Ciasto kroję na mniejsze kawałki i wyrabiam z nich wałeczki. Jak wspomniałem do wyrabiania wałków używam starej maszynki elektrycznej do mięsa marki Zelmer. Jest do idealne rozwiązanie.




Gotowe wałki odkładam na bok. Sprzątam maszynkę i przygotowuję stelaż z rollerem. Polecam każdemu takie rozwiązanie. Jest wygodne i szybko wyrabia się kulki.



Efekt rolowania :)


Gdy już z wszystkich wałków zrobię kulki, przygotowuję parowar. Kulki wielkości ok 20mm paruję 5-6minut. Należy pamiętać aby nie dawać zbyt dużo warstw kulek. Może to powodować, że nie wszystkie kulki się uparują i będą surowe.





Po parowaniu kulaski trafiają na 24h suszenie. Po tym czasie pakuje je do worków strunowych.




Zachęcam wszystkich do własnego kulania. Powód jest bardzo prosty. Własnoręcznie zrobione kulki są lepsze i tańsze niż kupne ;) Za ok 25-30zł wychodzi mi 1kg kulek na na prawdę bogatym miksie i wątpię aby kupne kulki w takiej cenie miały tyle składników i były tak odżywcze.

Co raz więcej moich znajomych przerzuca się z kulek kupnym na handmade'y i mają znacznie lepsze rezultaty !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz