niedziela, 31 lipca 2016

Letnie łowienie jak "koń pod górę" :/

Ten sezon to mój jeden z najgorszych póki co ! Brań karpi bardzo mało i do tego żaden 10+ !!

W lipcu pojechaliśmy z Marcinem na zawody (tak jak pisałem we wcześniejszym poście, nasze ostatnie w tym roku i w najbliższych latach). Wylosowałem stanowisko nr 35. Na pierwszy rzut oka wydało nam się to dobrym miejscem, gdyż na wprost stanowiska jakieś 80-90m była podwodna wysepka. No właśnie podwodna to ona była jeszcze rok temu. Susze i małe ilości deszczów sprawiły, że teraz wystawała jakieś 20cm nad wodą. Niestety ale ja nie doczekałem się ani jednego brania !! Marcin natomiast złowił swoją życiówkę i Big Fisha zawodów ;) Karp 22.81kg !!



Potem pojechałem z żoną typowo urlopowo odwiedzić w Norwegii szwagrostwo ;) Połaziliśmy po górach i udało się też raz na kilka godzin wybrać na rybki. Łowiliśmy z brzegu (nie wymagane jest wtedy pozwolenie). Udało mi się złowić pierwszą w życiu makrelę heh ;)



Po powrocie z Norwegii miałem jeszcze wolną dobę, więc postanowiłem wybrać się na szybkie łowienie na Krzyczki. No i co ja mogę napisać ... kicha :P poza karasiem nie doczekałem się żadnego innego brania. Straszna posucha :/


Nie poddawałem się i postanowiłem spróbować sił na wodzie PZW. Odwiedziłem w weekend małą gliniankę w Ciechanowie. Myślałem, że nie przyjeżdża tam dużo osób ale szczena mi opadła jak zobaczyłem ile osób tam łowiło i przede wszystkim ile osób nastawia się na karpia i amura. Tylko szkoda, że nastawiają się głównie na łowienie konsumpcyjne !! Spoko zeżrą wszystko i będą musieli płacić potem za łowienie na stawach prywatnych to może przemyślą sprawę !!

Udało mi się zrobić 4 brania. Dwa karpiki wyjąłem. W jednym przypadku wyjąłem przecięty przypon - podejrzewam szczupaka. Jedno branie było "puste". Popływałem z echosondą żeby sprawdzić ukształtowanie dna. Znalazłem jedno fajne miejsce ale niestety okazało się, że ktoś tam sobie nęci, więc wybrałem inne jako takie nadające się. Mam nadzieję, że tam nikt nie nęci na stałe i nie będzie mnie przeganiał. Jesienią kilka razy tam zajadę i może trafi się grubszy misiek :)




Z Marcinem zastanawialiśmy się czemu ten sezon mam tak słaby. Co się stało, co zmieniłem ?? Pierwsze co uległo zmianie w tym roku to, że zacząłem łowić na kupne kulki. Brak czasu sprawił, że nie było kiedy robić własnych kulek. Dlatego też wykorzystując wakacje jako taki bardziej luźny termin, postanowiłem znów coś pokulać. Komponenty zakupione. Czekam teraz na wolniejszy weekend i OGNIA !!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz