poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Nadrabiam zaległości blogowe - pierwsza zasiadka sezonu 2016 !

Czasu ciągle mało żeby coś naskrobać na Blogu ale nie ma z czego skrobać nawet.

W weekend 2-3 kwietnia wybrałem się z Marcinem na rozpoczęcie sezonu. Wybraliśmy podwarszawskie łowisko Nowodwór.

Pogoda w dzień dopisywała, nocka z soboty na niedzielę zimna bo minusowa temperatura.

Wędki zarzuciłem jakoś po 9ej rano. Marcin dojechał po 10ej. W tym czasie miałem delikatne podbicie na jednej z wędek. Hanger doskoczył pod wędkę i cisza. Zaciąłem mimo wszystko. Coś czułem na wędce ale z pewnością nie był to karp, być może leszcz. Ryba w każdym bądź razie się spięła. 

Drugie branie ok 21ej. Niestety karp (całkiem spory sądząc po sile z jaką walczył) się spiął przy brzegu. Trzecie branie o 1ej w nocy. Ryba wyholowana ale nie ważona bo strasznie zimno było. Szybka fota i wypuściłem ją do wody, a ja sam schowałem się nagrzać pod śpiwór.

Ogólnie można rzec bez rewelacji na całej wodzie. Ktoś coś złowił.

Testowałem kulki Nash The Key. Ze względu na wysoką cenę tej serii produktów ograniczyłem się jedynie do kulek z otoczką, pelletu i zalewajki.

Dwa ostatnie brania miałem właśnie na The Key. Mimo wszystko nie odważę się wystawić im pozytywnej czy też negatywnej opinii. W planach jeszcze jeden no może dwa testy tych kulek i wtedy przyjdzie czas na podsumowania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz