wtorek, 24 marca 2015

Wiosenno-zimowe rozpoczęcie sezonu.

Nadszedł w końcu ten dzień ... pierwsza poważniejsza zasiadka sezonu.

Ponieważ w czerwcu jadę na zawody, które odbędą się na Nekielce postanowiłem tam się wybrać aby poznać trochę lepiej wodę. Co prawda byłem już tam kiedyś jak zaczynałem karpiować ale w tak zwanym między czasie odwiedziłem kilka innych wód i moje pierwsze wrażenia z Nekielki typu np. to duża woda mogły być przestarzałe. I tak było. Nekielka mimo iż ma ok. 18ha w chwili obecnej nie wydaje mi się już taka duża :)


Na kilka dni przed zasiadką pogoda wręcz idealna. W dzień co najmniej +10*C, a w nocy również trochę powyżej zera. Jak już jechaliśmy to prognozy były cienkie. Wysokie wahania ciśnienia i temperatury. Niestety prognozy się sprawdziły. Zaczynaliśmy wiosennie, a kończyliśmy zimowo :( Z piątku na sobotę było -4*C. Trochę mnie to zaskoczyło dlatego już na noc z soboty na niedzielę zdecydowałem się odpalić piecyk bo prognozy były jeszcze gorsze.


Rybka niestety siedzi jeszcze w głębokich dołkach. Woda przy powierzchni miała ok 7*C. Na 9 zestawów, rozrzuconych na sporym obszarze, zanotowaliśmy tylko jedne, jedyne branie. Kolega właśnie z najgłębszego dołka wyjął karpia ok 14kg. Znaleźliśmy jeszcze jeden głęboki i spory dołek. Niestety wykraczał on sporo poza nasz rewir łowienia i nie dane nam było tam położyć zestawów, a szkoda bo w nocy padły tam dwie fajne rybki 11kg i 15kg.

Mówi się, że na Nekielce łowią Ci którym wiatr wieje w twarz. Nam wiało niemal cały czas. Co z tego skoro nasza część wody była odcięta od reszty ciągnącą się płycizną, gdzie wody było 20-30cm :/ Przepływając przez nią odpychaliśmy się wiosłami od dna i czasami szorowaliśmy pontonem po dnie ;)     

Teraz najbliższa zasiadka to chyba Tuszynek w połowie kwietnia. Niestety czasowo słabo stoję w tym roku. Mimo wszystko gdzieś na kilka godzin postaram się podjechać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz