piątek, 12 grudnia 2014

Podsumowanie sezonu 2014


Powiem szczerze, że po dłuższym zastanowieniu - Sezon 2014 - był dla mnie średni !

Plany były ambitne ale "coś" mi je pokrzyżowało. Chciałem pojeździć na nowe łowiska (m.in. Tuszynek czy Adosov). Niestety ...

Zimą z kolegą postanowiliśmy wziąć udział w zawodach karpiowych. Zdecydowaliśmy się na dwa starty. Pierwszy start to V Puchar Sklepu Karpiowego w czerwcu. Drugi start to Jesienne Żerowanie z ProLogic na łowisku Gosławice.

Ale to może po kolei ... chronologicznie:)




Styczeń

Spotkanie z grupą kolegów przy PIWKU i rozmowy o nadchodzącym sezonie.

Luty

Wyjazd na targi Rybomania do Poznania. Coś tam się kupiło, coś się podotykało :P

Marzec

Niestety leczenie choróbska. Zatoki mi siadły i dłuugo się leczyłem w międzyczasie planując pierwszą zasiadkę sezonu.

Kwiecień

W końcu rozpoczęcie sezonu !! Kiedy inni mieli za sobą już kilka zasiadek dla mnie była to pierwsza. Wybór padł na Goplanicę. Lód na Gopłanicy ledwo co zszedł ale nas to nie odstraszyło. Udało mi się złowić takiego karpia:


 


W ostatni weekend pojechałem do kolegi na PZW. Z jego opowieści wynikało, że pływa tam kilka fajnych karpi. Złowiłem w sumie dwa karpie 6kg i 13.5kg, ale tylko 6kg mogę na moje konto zaliczyć. Kolega pojechał na chwilę do domu i akurat miał branie. Także mi dane było holować karpia ;)

A o to ten mniejszy - 6kg.




Maj

Dłuuuugo się zastanawiałem i jednak to prawda. W maju nie byłem na typowej karpiowej zasiadce :( No i oczywiście wiem czemu - praca w weekendy. Jedynie na przełomie maja i czerwca pojechałem na weekend z kolegą na to samo PZW co w kwietniu. Niestety poza leszczami nic więcej nie udało się nam złowić.

Czerwiec

No tu to sobie poszalałem. Wpierw wyjazd na Goplanicę. Niewiele brakowało, a wróciłbym o kiju. Zapowiadało się nieźle. Już w godzinę może dwie po pierwszej wywózce miałem branie, niestety ryba weszła w zaczepy i się zerwała. Ostatniej nocki uratowałem honor łowiąc takiego pełnołuszczaka:




Bezpośrednio z Goplanicy pojechałem na Krążno, gdzie razem z Marcinem startowałem w zawodach. Nowa woda i pierwszy raz od dawien dawna łowienie z rzutu. Żadnych wywózek i nęcenia z łódek RC czy pontonów. Całe szczęście, że Marcin losował ;) Zajęliśmy II-ie miejsce i byliśmy mega szczęśliwi z tego powodu ;)



W ostatni weekend z Marcinem i Tomkiem pojechaliśmy na Krzyczki uczcić sukces ;) Tam już nie liczyły się ryby tylko dobra atmosfera i świętowanie!


Lipiec

Czyżby bez zasiadki ? Wszystko na to wskazuje. Znowu w pracy robili problemy z wzięciem urlopu i nigdzie nie jechałem.

Sierpień

Wpierw wyjazd na Nowodwór. Założenie proste. Spotkać się ze znajomymi i przy okazji coś połowić. Plan wykonany w 100% :D



Następnie wyjazd na Gosławice. Dosłownie WYBŁAGAŁEM !! w pracy piątek wolny. Chcieliśmy z Marcinem pojechać zobaczyć co i jak na tych Gosławicach bo we wrześniu mieliśmy zawody na tej wodzie. Połowiliśmy kilka fajnych rybek mimo mega upałów.


Wrzesień

Zawody na Gosławicach. Niestety pech ?! zadecydował, że przypadło nam stanowisko nr 16. Nawet nie musieliśmy losować. Zostaliśmy ostatni z ostatnim losem nr 16 :P Myślę, że poszło nam całkiem nieźle. Zajęliśmy 9 miejsce. W nagrodę dostaliśmy po 8kg kulek ProLogic. Mi udało się złowić fajnego pełnołuskiego 17+kg:)




Całkiem przypadkiem trafiła się okazja do jeszcze jednej zasiadki. Dostałem służbowe polecenie podróży do Kętrzyna. Niedaleko jest łowisko Lisy. Była to dobra decyzja. Udało mi się złowić 4 fajne karpie i amurka.



Październik

Pogoda dopisywała. Postanowiłem na spontana pojechać na Krzyczki. Niestety zjechałem o kiju :P


Listopad

Kończymy sezon. Pojechaliśmy z kolegami na Gosławice. Rybka na macie, a nawet dwie także sezon godnie zakończony ;)



W międzyczasie czasami wyskoczyło się na spławik czy spining, z większym bądź mniejszym sukcesem.

Jesienią chciałem pojechać na Tuszynek i Adosov. Niestety w pracy odmówiono mi urlopu :(

Dzięki temu będę miał sporo urlopu zaległego na 2015 i nie ukrywam, że będę chciał to wykorzystać typowo wędkarsko Jeżeli ponownie będą mi robić problemy to ... BAJO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz