Bardzo mroźne nocki musiały pozostawić po sobie ślad jak niżej widać.
Pojechałem w środę. Zadzwoniłem do Mariusza i po 15ej podjechaliśmy rzucić okiem na wodę, znaczy lód :P
Jeszcze ok 2 tygodnie temu jak się widzieliśmy na Rybomani w
Poznaniu, Mariusz opowiadał, że na okolicznych wodach lodu brak. Stąd
pojawił się u mnie optymizm, i że w ciągu tych kilku następnych dni
sytuacja nie ulegnie zmianie. Marzenia ściętej głowy :)
Poszliśmy wzdłuż jednego brzegu. Cypel jesienny został delikatnie zryty p-podobnie przez dziki. Na części tzw. płyty wpadło do wody drzewo i zrobiło fajną miejscówkę, których w sumie i tak tam nie brakuje :) Na najpłytszej części osunęła się ziemia z drzewem, które również wpadło do wody. To miejsce może być teraz dosyć interesujące. Lód widać, że gruby. Potrzeba będzie kilku dni z deszcze i temperaturą dodatnią abyśmy mogli zarzucić i wędki i ... cieszyć się takimi zdobyczami :P
Byle do wiosny !